Top 5 gier planszowych 2022 roku
31.01.2022r.
Podsumowanie roku 2022, czyli pierwsza piątka, wyróżnienia i rozczarowania!
Tradycyjnie najpierw lista pięciu gier, które dały mi najwięcej frajdy w tym roku (czyli niekoniecznie gier wydanych w roku 2022, lecz tych, w które grałem sporo i z przyjemnością).
1. War Room – nie spodziewałem się, ze Twilight Imperium nie będzie na pierwszej pozycji, ale w tym roku wyjątkowo mało w TI grałem. To nie znaczy, że War Room jest lepszy, po prostu dał mi masę frajdy i jak tylko są chętni na globalny konflikt, to ja zawsze jestem gotów do gry.
2. Bloodborne – bardzo duże zaskoczenie dla mnie, a nie grałem w wersję konsolową! Fantastyczna planszówka, moja recenzja tutaj, więc nie będę się powtarzać.
3. Joan of Arc – wielki powrót! Baaardzo lubię tę grę planszową. Ma dużo figurek, dużą skalę, solidny system, tylko wydawca wszystko zdupił… Ten rok był dobry dla dużych figurek!
4. Dark Rituals – przeleżał długo na półkach i w końcu dostał swoje pięć minut. Bardzo solidny tytuł, gdzie przyjemniej jest być wiedźmą niż bohaterem! Polecam!
5. Tajemnicze Podziemia – jak takie małe pudełko może zmusić do wytężenia szarych komórek starych wyjadaczy? Recenzja tej planszówki tutaj, tak że wszystkiego się tam można dowiedzieć.
Kilka wyróżnień:
Tainted Grail – kampania Ostatni Rycerz skończona razem z Nadwornym Malarzem, to była sama przyjemność przedzierania się przez zamarznięty świat Avalonu pochłaniany przez Dziw!
Alien vs Predator, oj wpadłem, bardzo dobre pierwsza wrażenie i chcę więcej! Jako fan predatora czy obcego jestem bardzo mile zaskoczony!
Herezja Horusa – i znowu kurzołap z szafy złapał swoje pięć minut, jest to chyba najlepsza planszówka 1 v 1, jaką posiadam.
U-Boot – tradycyjnie nie lubię gier z aplikacją, ale ta dużo rzeczy robi dobrze i jej zastosowanie ma sens!
World of Warcraft – w końcu ten Talizman 2.0 wylądował na stole. Jak na staruszka całkiem przyjemnie było pochodzić po Azeroth i tłuc Murlocki.
Rozczarowania:
Warhammer Quest – Cursed City – czyli twór wtórny i do tego słabszy od Blackstone Fortress…
Mage Knight – o tym, dlaczego ta gra jest w moich oczach beznadziejna, próbuję zrobić artykuł od dłuższego czasu, ale po prostu nie chce mi się wylewać swoich żalów i księżniczkować o tym starym tytule.
Mythic Games i cała afera wzięcia gier planszowych jako zakładników…
Postanowieniem na ten rok było:
Nagrać się w World of Warcraft, Battlelore, Alone, Grę o Tron, Hate, Eclipse. Dodatkowo: Joan of Arc, Bloodborne, Dreadfleet, Jagged Alliance, Memoir’44 Overlord!
Efekt?
Aśka oraz Bloodborne odhaczone w stopniu satysfakcjonującym, reszta do poprawki!
Cele na kolejny rok to: Hate, Dreadfleet (Malarz już bazgra statki), Aeon Trespass: Odyssey, Kingdom Death Monster, Morze Mgieł, Hero Quest, Gra o Tron, Sine Tempore, Black Rose Wars.
Tak kompletnie pominięty został w artykule Twilight Imperium, to nie był jego rok, a jego pozycja to albo numer jeden, albo wcale. Oby 2023 był bardziej łaskaw dla tej pozycji.





Tradycyjnie najpierw lista pięciu gier, które dały mi najwięcej frajdy w tym roku (czyli niekoniecznie gier wydanych w roku 2022, lecz tych, w które grałem sporo i z przyjemnością).
1. War Room – nie spodziewałem się, ze Twilight Imperium nie będzie na pierwszej pozycji, ale w tym roku wyjątkowo mało w TI grałem. To nie znaczy, że War Room jest lepszy, po prostu dał mi masę frajdy i jak tylko są chętni na globalny konflikt, to ja zawsze jestem gotów do gry.
2. Bloodborne – bardzo duże zaskoczenie dla mnie, a nie grałem w wersję konsolową! Fantastyczna planszówka, moja recenzja tutaj, więc nie będę się powtarzać.
3. Joan of Arc – wielki powrót! Baaardzo lubię tę grę planszową. Ma dużo figurek, dużą skalę, solidny system, tylko wydawca wszystko zdupił… Ten rok był dobry dla dużych figurek!
4. Dark Rituals – przeleżał długo na półkach i w końcu dostał swoje pięć minut. Bardzo solidny tytuł, gdzie przyjemniej jest być wiedźmą niż bohaterem! Polecam!
5. Tajemnicze Podziemia – jak takie małe pudełko może zmusić do wytężenia szarych komórek starych wyjadaczy? Recenzja tej planszówki tutaj, tak że wszystkiego się tam można dowiedzieć.
Kilka wyróżnień:
Tainted Grail – kampania Ostatni Rycerz skończona razem z Nadwornym Malarzem, to była sama przyjemność przedzierania się przez zamarznięty świat Avalonu pochłaniany przez Dziw!
Alien vs Predator, oj wpadłem, bardzo dobre pierwsza wrażenie i chcę więcej! Jako fan predatora czy obcego jestem bardzo mile zaskoczony!
Herezja Horusa – i znowu kurzołap z szafy złapał swoje pięć minut, jest to chyba najlepsza planszówka 1 v 1, jaką posiadam.
U-Boot – tradycyjnie nie lubię gier z aplikacją, ale ta dużo rzeczy robi dobrze i jej zastosowanie ma sens!
World of Warcraft – w końcu ten Talizman 2.0 wylądował na stole. Jak na staruszka całkiem przyjemnie było pochodzić po Azeroth i tłuc Murlocki.
Rozczarowania:
Warhammer Quest – Cursed City – czyli twór wtórny i do tego słabszy od Blackstone Fortress…
Mage Knight – o tym, dlaczego ta gra jest w moich oczach beznadziejna, próbuję zrobić artykuł od dłuższego czasu, ale po prostu nie chce mi się wylewać swoich żalów i księżniczkować o tym starym tytule.
Mythic Games i cała afera wzięcia gier planszowych jako zakładników…
Postanowieniem na ten rok było:
Nagrać się w World of Warcraft, Battlelore, Alone, Grę o Tron, Hate, Eclipse. Dodatkowo: Joan of Arc, Bloodborne, Dreadfleet, Jagged Alliance, Memoir’44 Overlord!
Efekt?
Aśka oraz Bloodborne odhaczone w stopniu satysfakcjonującym, reszta do poprawki!
Cele na kolejny rok to: Hate, Dreadfleet (Malarz już bazgra statki), Aeon Trespass: Odyssey, Kingdom Death Monster, Morze Mgieł, Hero Quest, Gra o Tron, Sine Tempore, Black Rose Wars.
Tak kompletnie pominięty został w artykule Twilight Imperium, to nie był jego rok, a jego pozycja to albo numer jeden, albo wcale. Oby 2023 był bardziej łaskaw dla tej pozycji.
Szóstek!






Galeria
Top pięć na jednym zdjęciu :D