Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc!

25.03.2023r.
Star Wars: The Deckbuilding game to kolejny produkt w znanym dobrze świecie (a może wszechświecie?) gwiezdnych wojen. Polska wersja językowa została wydana przez Rebel i dostarczona do mnie w ramach współpracy reklamowej, za co jestem ogromnie wdzięczny!

Na wstępie zaznaczam, że nie należę do wielkich fanów gier karcianych z mechaniką budowania talii w trakcie rozgrywki, ale za to produkty z logo Star Wars zawsze mi sprawiają przyjemność. Tak samo jest w tym przypadku ze Star Wars: The Deckbuilding game, gdzie przyjemnie mi się prowadziło zarówno Rebelię, jak i Imperium w walce o zwycięstwo. Przyciąga mnie świat, a nie mechanika.

Najpierw jednak kilka podstawowych informacji. W zabawie musi brać udział dwóch graczy (chociaż instrukcja mówi o możliwej rozgrywce w cztery osoby, wymaga to jednak nabycia drugiej kopii gry). Ciemna i jasna strona będą się ścierać ze sobą o to, kto szybciej zniszczy bazy przeciwnika. Podstawowy tryb zakłada walkę do trzeciej zniszczonej placówki.

Jak to Fantasy Flight Games ma w zwyczaju, jest sporo opcjonalnych zasad, m.in. sugerują nawet wydłużenie wyścigu i rozwalenie większej liczby baz. Te są zaś reprezentowane przez karty, których każda ze stron ma dziesięć, ale tylko jedna jest aktywna, dopóki jej punkty życia nie spadną do zera, wtedy trzeba wymienić ją na inną. Każda poza startową ma specjalną zdolność, więc wybór centrum dowodzenia ma spore znaczenie.

Ponadto są tradycyjne mechaniki budowania talii, czyli rynek (zwany tutaj galaktyką), na którym jest dostępnych sześć kart do zakupu. Przynależą one do jednej z trzech frakcji i można kupować neutralne lub odpowiednio rebelianckie albo imperialne.

Same karty dają po zagraniu punkty ataku lub właśnie zasoby do zakupu kolejnych. Są również specjalne okręty, które chronią bazę przed zniszczeniem i przyjmują na klatę ostrzał wrogich jednostek. Po zagraniu utrzymują się w grze, dopóki nie zostaną zniszczone. Wtedy wracają do naszej talii i trzeba ponownie je wystawić.

Talia startowa składa się z dziesięciu kart, natomiast rękę uzupełnia się do pięciu. Jak to zwykle bywa, jest też pula jednakowych, neutralnych kart pilotów z rubieży dostępnych obok rynku. Jak w galaktyce nie ma nic ciekawego do zakupu, to można takiego pilota wynająć do swojej talii.

Supersprawa to eliminowanie z rynku postaci przeciwnej frakcji. Nic nie jest lepsze od ustrzelenia Luke’a, czy Sokoła Milenium, zanim trafi do talii przeciwnika! Jest to też świetny balans dla sytuacji, w której leżą same karty rebelii (lub imperium, grając tą gorszą stroną) i nie ma możliwości dokonać zakupu. Jest wtedy szansa, że po usunięciu jednej z wrogich jednostek wpadnie coś ciekawego. Aha! Za upolowanie kogoś dostaje się nagrody, więc są solidne podstawy do atakowania kart na rynku, a nie zawsze wrogiej bazy!

Co mi się nie podoba w tej mechanice? Brak możliwości rozstrzelania neutralnych kart, zwłaszcza grając Imperium. Tak że zabawa bez opcjonalnej zasady pozwalającej wykupić i odrzucić taką kartę w ogóle jest dla mnie bez sensu. Czyszczenie rynku musi być!

WIEM! Jest baza, która pozwala strzelać do neutralnych, ale to nie to samo… no i nie daje to nagród…

(Chyba dość łatwo wychwycić, po której stronie konfliktu preferuję grać).

Skoro już trochę chwalę, to na plus jest też system z bazami. Pozwala on na odzyskanie inicjatywy, gdy wróg ostro zaatakuje. Nierzadko też chroni przed masakrującym atakiem, bo często na stole przeciwnik ma atak za dziesięć i więcej obrażeń, a baza ma tylko ostatnie dwa, trzy punkty życia, więc można złapać oddech i szykować kontratak z nowego miejsca, bo obrażenia nie przechodzą na kolejną bazę!

Z ciekawych rzeczy wymienię wpasowany klimatem system przeciągania liny, czyli z kim jest moc. Jest linia siedmiu pól, środkowe neutralne i wtedy moc nie jest z żadnym z graczy. Pierwszy bonus z jej posiadania to dodatkowe efekty podczas używania zdolności niektórych kart, wymagających, aby znacznik mocy był po naszej stronie. Drugi plus jest aktywny tylko wtedy, gdy jest on na maksymalnym polu. Otrzymuje się wtedy dodatkowy hajs do wydania na zakupy w swojej turze.

Samo przeciąganie liny, czyli zdobywanie mocy, jest dokonywane trzecim zasobem występującym w grze na niektórych kartach, czyli właśnie punktami mocy. Pozostałe dwa to wspomniane już atak oraz pieniądze do kupna kart z rynku.

Oczywiście prawie wszystko ma specjalne zdolności – od dobierania dodatkowych kart, anihilowania słabszych, zwiększania ataku, mocy, pieniędzy, zmuszania przeciwnika do odrzucenia czegoś po wyciąganie zmarłych na stół. Ogólnie wszystko to, co znane i lubiane w karciankach z mechaniką budowania talii.

Jako fan Gwiezdnych Wojen nie ukrywam, że odrobinę jednak jestem znudzony Vaderem, Hanem Solo i spółką, tak że szkoda, że tak mało tu świeżości. To była zaleta Imperium Atakuje, gdzie jednak znalazły się kompletnie nowe postacie jako bohaterowie, a stara ekipa była tylko wsparciem. Zdecydowanie w tej karciance brakuje mi nowych twarzy i szalonego polotu.

Podsumowując – Star Wars: The Deckbuilding game to przyzwoita gra karciana. Nie zajmuje dużo miejsca, nie wymaga dużo czasu, łatwo jest się nauczyć i można sporo się nagłówkować, tworząc superkombosy. Bawiłem się przy niej dobrze i zagram chętniej niż w Star Realmsy czy inne Terrors of London… No ale ja lubię Star Wars, nawet jak mnie nudzi po raz kolejny oglądanie tego samego zdjęcia Hana Solo. Oczywiście dalej wolę Warhammer 40k Podbój z karcianek, ale z gier z tworzeniem talii w trakcie rozgrywki to ta mi najbardziej leży.


Plusy:
– Star Wars,
– proste zasady,
– insert w pudełku,
– asymetryczna,
– atakowanie kart przeciwnej frakcji na rynku.

Minusy:
– trochę oklepane grafiki,
– mało kart,
– tryb 2 na 2 wymaga drugiej podstawki.

Więcej informacji o Star Wars - The Deckbuilding Game Rebel

Szóstek!

Śląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska Księżcznika
Star Wars: Deckbuilding game - wersja polska od Rebela!

Galeria

Co z tego pudła wylazło!? Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc! Bazy Imperium Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc! Talia startowa Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc! Rebelianckie szumowy ;) Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc! Pilot Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc! Znani i mniej lub bardziej lubiani :) Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc! Idealnie zbalansowane, jak wszystko być powinno! :) Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc! Elitarne oddziały Endoru! Star Wars: The Deckbuilding game – poczuj w sobie moc!

Zapraszam do kontaktu oraz współpracy wydawców dużych i małych, twórców i fascynatów gier planszowych poprzez e-mail slaskaksiezniczka Małpa gmail Kropka com lub bezpośrednio na .

Strona wykorzystuję pliki cookies w celu analizy ruchu na stronie, funkcji społecznościowych oraz narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w polityce cookies.
Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak | Nie