The Order of Vampire Hunters

03.05.2021r.

The Order of The Vampire Hunters - czyli polowanie na krwiopijców czas zacząć! Gra od Dark Gate Games, która przez przypadek trafiła do mnie. Przypadek albo przeznaczenie, tego nigdy się nie dowiem! Na pewno już teraz uchylę rąbka tajemnicy i powiem, że gra jest super! (to jest subiektywna ocena, uwielbiam wampiry :P i przymykam oko na fakt, że większość figurek w tej grze jest szpetna… Szpetna jak… nosferatu? W sensie figurki są przeciętne, niestety :( )

Nie! Nie będzie długiego trajkotania o zasadach i jak się w to gra. Czemu? Mam plan! Otóż, z racji tego, że z reguły moim znajomym tłumaczę zasady (a narzeczonej, że mam zawsze rację :P :D), zrealizuję filmik z omówieniem rozgrywki! Tak! To jest ten moment! Będę ograniczać pisanie w recenzjach do tego, co myślę (i czuję?) o samym tytule. Natomiast długie i żmudne wyjaśnianie zasad trafi do filmu. Czemu tak? Powinno być znacznie łatwiej wytłumaczyć, o co chodzi taką metodą, no i jak przyjdą znajomi, którzy nigdy (poza wyjątkami, tak, pamiętam o wyjątkach :P) nie oglądają filmików, jak zagrać w XYZ, ani nie czytają instrukcji, po prostu, zamiast się ponownie produkować, puszczę im mój instruktaż. Rozwiązanie genialne! Dziwię się, że tak późno na to wpadłem, przy moim lenistwie :D.

Dobra, ogólny wstęp za nami, pora coś o tej grze powiedzieć.

Po pierwsze, wampiry to sztuczna inteligencja, która chce nas zjeść, podczas gdy gracze wcielają się w łowców. Gramy jako drużyna i zwycięstwo uzyskamy przez zrealizowanie zadania zawartego w scenariuszu. Można grać pojedyncze misje albo kampanie i zachowywać progres postaci. Ciekawym dodatkiem jest możliwość przemiany w zarażonego łowcę w trakcie misji. Takie postacie są odrębną grupą w całym zamieszaniu i mają swoje cele do zrealizowania w każdym scenariuszu. W trybie kampanii mogą się odczarować między misjami i grają jako łowcy z powrotem w następnej misji.

To jest bardzo ciekawe rozwiązanie i zmienia tempo gry. Pozwala na dodatkową rywalizację, można grać z opcjonalną talią infekcji i wtedy już na poziomie otrzymywania obrażeń, możemy zostać zainfekowani. (A infekcje możemy ujawnić sami, w przeciwieństwie do otrzymania maksymalnych obrażeń, gdy przemiana następuje od razu).

Po drugie, sztuczna inteligencja jest prosta, dzięki temu każdy gracz szybko może wykonywać ruchy tymi złymi i sama gra jest dynamiczna, a czasy oczekiwania nie są zbyt duże.

Wybór postaci jest spory, ilość kart ekwipunku, umiejętność, czy reliktów, z których złożymy super broń, również. Talia przedmiotów do zdobycia w trakcie scenariusza olbrzymia i posiada niespodzianki w postaci różnych pułapek! Mimo wszystko, ciężko z tych wszystkich dobrodziejstw korzystać, bo koszty punktów skupienia są duże, a samych punktów ciągle brakuje (otrzymujemy je przede wszystkim za zabijanie wampirów lub realizację dodatkowych celów scenariusza, a wydajemy na wszystko :P :D).

Podobnie z mechaniką „łączonych akcji“, są specjalne karty z działaniami, gdzie aktywny łowca oraz nieaktywny są w odpowiedniej pozycji, mogą razem porobić cuda, od prostego ognia krzyżowego, wspólnego ataku wręcz, po wrzucenie wampira do tunelu :D. Wszystko fajnie, ale jest ich dużo i ciężko zapamiętać… i wymagają też nieszczęsnych punktów skupienia, których ciągle mi brakowało!

Kolejny minus to misje! Mamy fajny system dnia i nocy, a tury wyznacza zegar. Po osiemnastej zaczyna się robić podwójnie ciężko, bo wampiry obracają się na mocniejszą stronę, budzą się wszyscy, a do tego wykonują ruch przed aktywacją łowcy (w przeciwieństwie do fazy dziennej). Gdzie ten minus? W bieganiu! Przez większość misji będziemy tylko biegać, realizować cel i uciekać. Walka i zabijanie wampirów przede wszystkim pozbawi nas cennych akcji, które moglibyśmy spożytkować na ruch, a niewielka ilość tur spowoduje, że przegramy przez ociąganie się! Wielka talia przedmiotów do przeszukiwania w trakcie misji też nie kusi na tyle, aby ryzykować zużywania cennych akcji.

Ważna informacja! Przede wszystkim rozgrywałem misje na dwie lub trzy osoby! Może na czterech bohaterów jest odrobinę lepiej, bo choć pojawia się więcej potworów, liczba celów misji jest taka sama i jeden bohater może po prostu stać, bić i szukać przedmiotów.

Jeszcze jedna ważna informacja! Piszę tę recenzję głównie na temat podstawowej wersji gry, chociaż mam wszystkie duże dodatki oraz małe dodatkowe postacie i wampiry, pomijam to przy tym opisie!

To, że jestem kolekcjonerem, nie może wpływać na to, że gra jest „dobra“, jak się do niej kupi pięć dodatkowych pudełek, samo podstawowe pudełko, powinno być dobre!

Pora na samą walkę, prosty system k6, czyli zależnie od broni, jaką atakujemy, mamy określoną liczbę k6, jakie rzucamy oraz poziom trudności, czyli ile wyrzucić, aby mieć sukces. Każdy z nich to jedno obrażenie. Prosto, szybko, sprawnie… i dość losowo. Pamiętacie punkty skupienia? Tutaj tradycyjnie mniej lub bardziej możemy się wspomagać, wydając punkty skupienia na przeżuty, czy dodatkowe sukcesy, zależnie od wybranej kuszy, kołka albo innego miotacza ognia. Przeciwnicy atakują tak samo, mają na kartach zdefiniowaną ilość kostek oraz próg sukcesu.

Różnorodność przeciwników jest akceptowalna. Mamy sześciu „zwyklaków“ i trzy przeszkadzajki w postaci m.in. chmary szczurów. Mogą występować we wszystkich scenariuszach, zależnie jakie akurat dociągniemy karty talii spotkania. W późniejszych scenariusz pojawią się starsze wampiry (cztery różne) z dodatkową zasadą, która będzie próbować chronić je przed naszymi atakami.

Wielki finał to trzech lordowskich wampirów, których można zabić, posiadając złożony relikt. (w kampanii automatycznie przegrywamy całą, gdy dochodzimy do misji, gdzie trzeba lorda zabić, a nie mamy broni, która to umożliwia!)

Wróćmy do początku, gra nie jest jednak super :P. Nie, nie mam rozdwojenia jaźni! Uwielbiam wampiry, pomimo że ich forma w tej grze mi mało odpowiada, a figurki są średnie. Sama gra ma swoje wady, głównie przez ciągły brak czasu w scenariuszach. Co ważne, zdaje sobie chyba sobie z tego sprawę, bo sugeruje jako jedno z utrudnień lub ułatwień, przesunięcie czasu startowego :P.

Z drugiej strony, ma świadomość, że jak pozwoli na ciągłe mordowanie wampirów, wyjdzie dość mocno losowość i frustracja przy rzutach k6. Tak źle, tak nie dobrze.

Podsumowując, to jest specyficzna gra, która pomimo wielu problemu, ciągnie mnie do siebie. Ma wysoki poziom trudności, jednak poza rozkładaniem scenariusza, który zajmuje trochę czasu, jest szybka i nawet jeśli przegramy, chętnie chcemy spróbować ponownie! Nie mogę jej rekomendować, chociaż sam w nią zaraz będę grać kolejną kampanię. Nie mogę też powiedzieć, że to zła gra, bo działa dobrze i potrafi dostarczyć sporo radości.

Jeśli macie ograniczony budżet lub mało miejsca na planszówki, są lepsze pozycje, jeśli jednak lubicie dawać szanse tytułom, „niewgniatającym w fotel“, można rozważyć zakup. Jest spora szansa, że tak jak ja polubicie ją mimo problemów i będziecie mieć sporo radości z polowania na wampira wojownika! Wiem, że jej nie sprzedam, bo mimo wszystko bawię się świetnie. No ale właśnie jest to „mimo wszystko“ , w tym tytule :D.

Sama gra 6.5/10, zabawa z grania 9/10, rzadko która gra ma u mnie taki rozrzut między oceną gry a radością, jaką daje. Jak wspominałem, moja słabość do świata mroku może tu mieć duży wpływ.

Tak, tak, system ocen używam tylko w wyjątkowych sytuacjach i to jest jedna z nich. Nie uważam, aby można było sensownie i uczciwie tak oceniać planszówki, ale o tym kiedyś napiszę cały artykuł.

Szóstek!

Śląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska Księżcznika
YouTube Shorts:

Galeria

Pudełko i kubek (marketing musi być!) :D The Order of Vampire Hunters Żeton spotkania, tunelów i przykładowy kafelek planszy oraz figurki. The Order of Vampire Hunters Przykład postaci wraz z kupioną umiejętnością oraz ekwipunkiem. The Order of Vampire Hunters Zegar oraz tunele The Order of Vampire Hunters Lord wampirów chowający się przed światłem, czyli duuuzo nauki robienia zdjęć jeszcez :D The Order of Vampire Hunters Gryzące kości! The Order of Vampire Hunters Postacie dostępne w grze The Order of Vampire Hunters Wszystkie kafelki (są dwustronne) The Order of Vampire Hunters Insert domowej roboty (od poprzedniego właściciela) oraz dużo plastiku... ktoś chce to pomalować :D? The Order of Vampire Hunters

Zapraszam do kontaktu oraz współpracy wydawców dużych i małych, twórców i fascynatów gier planszowych poprzez e-mail slaskaksiezniczka Małpa gmail Kropka com lub bezpośrednio na .

Strona wykorzystuję pliki cookies w celu analizy ruchu na stronie, funkcji społecznościowych oraz narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w polityce cookies.
Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak | Nie