Legendary James Bond

19.07.2021r.

Tak się rozegrałem, że recenzję ostatnio zrobić zapomniałem!

Przypominam, że nie jestem wielkim fanem karcianek z mechaniką budowania talii, za to Agenta 007 uwielbiam, więc mogę dawać przez to fory.

Na wstępie kilka słów o grze. Jest to karcianka z tzw. mechaniką budowania talii. Karty, z którymi zaczynamy, będziemy uzupełniać o nowe, lepsze, a stare stopniowo usuwać. Całość ma nam pozwolić na zagranie takich kombinacji, aby uzyskać najlepszy potencjał, czyli największą siłę ciosu oraz finanse na zakup kolejnych kart.

James Bond jest kolejną grą z serii Legendary, tym razem w świecie przygód agenta 007. Gra przewiduje rozgrywkę od jednej do pięciu osób, które wspólnie będą próbować powstrzymać złoczyńców. Jest to gra w pełni kooperacyjna, jednak na koniec możemy podliczyć, kto się najbardziej przyczynił do zwycięstwa. W podstawowej wersji gry mamy cztery filmy do rozegrania: Casino Royal, Człowiek ze złotym pistoletem, Golden Eye oraz Goldfinger.

Na początku więc wybieramy głównego złego i wątek fabularny oraz tworzymy według wymaganych przez te karty talię wrogów. Uzupełniamy ją złoczyńcami oraz misjami. Wszystko podzielone jest na kategorie A, B, C, odpowiednio zwiększając trudność. Wzbogacając je jeszcze o kilka gadżetów, twist fabularny oraz ataki mózgu operacji.
Następnie budujemy talię sojuszników, wśród których znajdziemy nie tylko przyjaciół i postacie z filmów, ale też samochody oraz przeróżne urządzenia, które ułatwiały realizację zadań brytyjskiemu agentowi. Są podzielone na pięć kolorów.
Będziemy teraz kupować karty do naszej talii. Mamy też oczywiście zawsze dostępną i niezawodną Moneypenny do dodania do puli!
Nasze karty mogą mieć dwie podstawowe cechy: ilość zadawanych obrażeń oraz „gotówkę”. Ponadto mogą mieć specjalną zdolność działającą od razu lub taką, która działa, jeśli wcześniej została zagrana karta tego samego koloru.
Jest to dość prosta, standardowa mechanika w tego typu grach i można ją szybko załapać.
Nasi przeciwnicy będą mieć również swoje specjalne zagrywki. Najczęściej potrzebna jest odpowiednia ilość obrażeń, aby przeciwnik zginął. Niektórzy jednak będą chcieć gotówki.

Jak wygrać? Cztery razy zaatakować szefa. Aby to zrobić, trzeba przygotować wystarczającą siłę ataku.
Przegramy, gdy poziom niebezpieczeństwa osiągnie odpowiedni stopień, określony przez rozgrywany scenariusz. Będzie się on podnosić, gdy nie uda nam się wykonać misji. Do tego w niektórych scenariuszach występuje nieunikniona misja (ostatnia karta), która – jeśli nie zostanie wykonana na czas – powoduje naszą porażkę.

Sama rozgrywka wygląda tak:
Aktywny gracz odkrywa kartę złoczyńcy. Jeśli to wróg lub misja, ustawia w rzędzie bandytów, przesuwając – jeśli trzeba – karty, które tam się znajdują, w lewo. Limit to pięć kart. Gdy ma karta opuścić rząd, ponosimy karę (w wypadku misji podnosi się poziom zagrożenia, więc zbliża widmo porażki).
Po rozpatrzeniu karty bandyty następuje nasza kolej na zagranie do pięciu kart z ręki. Kupujemy, atakujemy w dowolnej kolejności i gdy skończymy rozpatrywać wszystko. Ciągniemy pięć nowych kart (jeśli jakiejś nie zagraliśmy, musimy ją i tak odrzucić i pobrać pięć kolejnych). Gdy nasza talia się skończy, tasujemy ją i lecimy dalej. Potem następny gracz i tak w kółko, aż któraś ze stron przegra.

To najpierw będziemy chwalić.

Mata do gry w zestawie! Bardzo fajna, ale poksiężniczkuję: nie przewidziano na niej miejsca na odrzucane karty albo dodatkową talię. Trochę to irytuje, bo trzeba kilka różnych kart trzymać obok. Przyznam też, że zastanawiam się, o ile gra byłaby tańsza, gdyby maty nie było.
Plusy to także wykonanie kart, zdjęcia z filmów i dużo miejsca w pudełku łącznie z miejscem na matę do gry oraz potencjalne dodatki, separatory, aby sobie podzielić karty oraz proste i szybkie do opanowania zasady.

Tutaj się chwalenie niestety kończy…
Legendary James Bond jest grą, która szybko się nudzi i najlepiej się sprawdza, gdy grać… w pojedynkę.
Klimatycznie niby jest, ale wizja mieszania kart bohaterów z różnych filmów do urozmaicenia rozgrywki jest jak dla mnie niesmaczna i sztuczna.
Samo budowanie talii też jest uciążliwe, bo czasem nie ma czym usuwać początkowych kart.
Poziom trudności też jest jakiś niski, bo wygrałem wszystkie starcia łącznie z pierwszą rozgrywką, tzn. my wygraliśmy, bo gra jest kooperacyjna, a tego sztucznego tworu liczenia punktów „kto był najlepszy” ani razu nie analizowaliśmy. Chodziło tylko o pokonanie głównego złoczyńcy (o tym, że nie lubię gier, które są dziwną mieszanką kooperacyjno-rywalizacyjnych, wspominałem przy okazji planszówki Nemesis). Jest niby tryb perfekcjonisty, gdzie nie można zawalić żadnej misji, to w sumie zaleta, ale też mi się udało tak wygrać.

Pora wszystko podsumować.
To jest fajna, prosta gra w zbyt wysokiej cenie. Dość szybko robi się nudna dla doświadczonych graczy. Nie ma zbyt wielkiej głębi, a z powodu niskiego poziomu trudności nie trzeba nawet budować żadnych szalonych kombinacji. Oczywiście parę niezłych mi się udało odstawić, jednak nawet bez nich dałoby się uciułać zwycięstwo turę lub dwie później.
Nie bardzo wiem, komu rekomendować tę grę, bo są na rynku nie tylko lepsze, ale i tańsze pozycje.
Gdyby jeszcze odebrać tej grze licencję na brytyjskiego agenta, byłoby już naprawdę słabo…

Szóstek!

Śląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska Księżcznika

Galeria

Pudełko Legendary James Bond Zawartość z dodatkiem Legendary James Bond Gotowa rozgrywka Legendary James Bond Mata Agent 007

Zapraszam do kontaktu oraz współpracy wydawców dużych i małych, twórców i fascynatów gier planszowych poprzez e-mail slaskaksiezniczka Małpa gmail Kropka com lub bezpośrednio na .

Strona wykorzystuję pliki cookies w celu analizy ruchu na stronie, funkcji społecznościowych oraz narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w polityce cookies.
Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak | Nie