Arcanon - polska gra karciana

29.11.2021r.

To co, wstęp lekko powiązany z tematem głównym? Oczywiście!

Karty, karteczki, remiki, skaty, brydże, pokery, kolekcjonerskie, żywe i martwe. Tak, dzisiaj o karciankach.
Często mówię, że nie jestem ich fanem, z drugiej strony mam komplet Warhammer 40k Podbój, trochę Inwazji, i ze dwadzieścia boosterów do Flesh and Blood, w którego nigdy nie grałem (ale już dwa razy oglądałem filmik instruktażowy). Od niedawna odkrywam też Horror w Arkham i to nie robi dobrze mojemu portfelowi. Coś więc o tym gatunku wiem, a swego czasu namiętnie grałem w World of Warcraft czy Heartstone’a. Swoje się natasowałem!

Tak więc ignorantem w tej sprawie nie jestem, ale również nie uważam się za maniaka, który każdą wolną chwilę wykorzystuje na rozkładanie Star Realm’s albo składanie lepszej tali z kontrolą w Magic The Gathering.
Lubię od czasu do czasu zagrać i dobrze się bawić, jednak nie jest to mój numer jeden.

Dzisiaj więc powiem coś niecoś o polskiej grze karcianej Arcanon od Game Engineer.

Temat jest trudny, bo zestaw podstawowy gry kosztuje… trzydzieści złotych. Za tyle to mamy dwa zestawy losowych kart do Flesh and Blood, ledwo starczy na pojedynczy pakiet dodatkowych kart do Warhammera Inwazji.
Po co o tym mówię? Cena jest istotnym wyznacznikiem tego, czego można się spodziewać i oczekiwać. Wydać mało i się rozczarować, to łatwiej przyjąć na klatę niż wydać dużo i być niezadowolonym. Jest tutaj stosunkowo niski próg wejścia i to warto pochwalić. Możemy sprawdzić, jak się nam całość podoba, bez konieczności wyskakiwania z kilku stówek.
Z drugiej strony z racji tego, że zawartość jest skromna, nie mam dużego pola popisu do księżniczkowania.

To teraz o tym, co się w tym pakiecie podstawowym znajduje. Pudełeczko, a w nim 40 kart (tworzących cztery talie, bo można grać od dwóch do czterech osób) oraz 14 kart efektów i jedna karta promocyjna. Słowem – talia do remika. Jest też osiem kart planszy do testów wersji planszowej, ale te są osobno, bo w pudełku się nie mieszczą.

Czego natomiast brakuje? Instrukcji oraz kości. Jedno znajdziemy w Internecie, drugie da się zastąpić przygotowaną specjalnie aplikacją. Mój stosunek do mieszania aplikacji i gier planszowych jest znany.
Na szczęście! Kości, jakie są potrzebne, to k4, k6, k8, k12 i k20, które każdy szanujący się gracz RPG posiada.

Musi być jednak sprawiedliwie. Nie podoba mi się to, że kości nie ma oficjalnie w pudełku z grą. Jak zawsze oczekuję, że wszystko, co jest potrzebne, znajdzie się pod ręką, bez podręczników w PDF czy aplikacji na telefonie, zastępującej elementy, które od zawsze były i powinny być namacalne, a nie elektroniczne!

Jakość i wykonanie jest akceptowalne, natomiast mam problem ze stylem graficznym. Podoba mi się, ale wszystko jest tak strasznie podobne do siebie, że na początku z trudem widać różnice pomiędzy kartami.
Owszem, wszystko jest spójne, ale istotne elementy są za mało wyeksponowane. Zwłaszcza gdy się siedzi przy większym stole w cztery osoby, nie do końca dobrze widać istotne ikonki.
Wielka szkoda, że nie zdecydowano się trochę bardziej zaakcentować elementów kluczowych dla rozgrywki.
Moim zdaniem nie można tego usprawiedliwić argumentem, że każdy gracz posiada te same karty, ich czytelność powinna być zawsze traktowana priorytetowo.

Instrukcja? Po części uważam, że sam się o to prosiłem… Jakiś czas temu pisałem, że żeby podręcznik był dobry, musi być szczegółowy. Tutaj czasami, gdy czytam przykłady, mam wrażenie, że jest zbyt szczegółowo, przez co traci się jasność przekazu i wiem mniej, niż wiedziałem wcześniej.
Trochę się z nią namęczyłem i nie mam pomysłu, co by mogło pomóc, może jakiś indeks pojęć, zwarty skrót z przebiegiem rundy i wytłumaczeniem wszystkich symboli?

Skoro wiadomo, za ile i co, to pora przejść do konkretów, czyli rozgrywki!

Wszystko bazuje na licytowaniu, blefowaniu i odczytywaniu zamiarów przeciwników. Tylko dolarów brakuje i byłby poker.

Zabawa trwa tyle rund, ilu jest graczy, a wygrywa ten, kto na końcu będzie mieć najwięcej punktów (ładunków, a nazywaliśmy to po prostu punktami).

W trakcie rundy o każdą kość będzie się toczyć licytacja, a na koniec rundy zsumuje się wartości ze zdobytych kości, jednak trzeba mieć na uwadze to, że mogą eksplodować, jak wskazują wartość skrajną, przez co, gdy przerzucamy taką kość, zmienia ona znak na przeciwny (co może doprowadzić do furii, bo zaczyna odejmować, a nie dodawać).

Każdy gracz ma te same dziesięć kart. Pięć zagrywa widoczne, a pięć ma zakryte, co tworzy pięć par po dwie. Stworzone pary budują kolumny, a w każdej znajdzie się jedna kość, o którą dana para będzie rywalizować.

W trakcie walki o kość można modyfikować efektami kart ich wartości, od delikatnych plus/minus jeden po przerzuty. Same karty również będą wędrować, zmieniając swoje właściwości, co będzie wpływać na aktualną pulę punktów.

Właśnie, bo skoro nie ma dolarów, to czym licytujemy? Ano, aktualną wartością punktów, które dany stan gry pozwala nam uzyskać. Możemy blefować albo mówić prawdę i liczyć, że nasz przerzut ustawi potrzebną wartość, przeciwnik zaś, sprawdzając nas, nie podstawi nam świni i nie zmodyfikuje wyników tak, aby udowodnić, że jednak przelicytowaliśmy.

Trzeba więc czujnie obserwować, co i gdzie mają przeciwnicy oraz jak dużo jesteśmy w stanie sami wyciągnąć w bezpieczny sposób. Przyłapanie na kłamstwie jest bowiem „nagradzane” kością kłamcy, a nikt przecież nie chce być kłamcą!

I to tak w uproszczeniu. Licytujemy, sprawdzamy, zagrywamy akcje, przemieszczamy karty i się przekrzykujemy.

Pora więc na „osąd” Arcanon!

Pierwsze wrażenie na pewno nie było najlepsze. Namęczyłem się z instrukcją, karty sprawiają wrażenie podobnych i gra samemu ze sobą jest bez sensu, bo bazujemy na blefie, a trudno samego siebie oszukiwać.
Zawsze jednak staram się zagrać najpierw jedną, może dwie partie sam, aby dobrze załapać zasady i wgryźć się w tytuł, co potem ułatwia mi tłumaczenie gry.

Czy dalej było lepiej? Tak, czy gra jest warta swojej ceny? Uważam, że tak, a czy mi się spodobała? Tak, ale jak dla mnie, trafia ona w gatunek, w który nigdy nie mam okazji grać, czyli gier lekkich czy nawet towarzyskich.

Jak się spotykam na granie, to na stole lądują wielkie i skomplikowane tytuły, do których trzeba osób, które się nie nudzą, gdy się tłumaczy instrukcję dłużej niż pięć minut. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to taki „zapychacz”, jak zostało trzydzieści minut do autobusu. Sęk w tym, że jak zostało nam trzydzieści minut, aby iść o cywilizowanej porze spać, to gramy szybką partię w Kemeta albo zaczynamy tłumaczyć zasady nowej gry, bo na pewno „szybciutko” skończymy i mijają kolejne dwie, trzy godziny… A ja się zastanawiam, czy już zaczyna świtać za oknem i czy będę potrzebować urlopu na żądanie.

Arcanon jest to dla mnie trochę jak Eksplodujące kotki, fajna gra, która leży u mnie na półce, ale nigdy w nią nie gram, bo gdy mam czas na planszówki, to gram w coś dużego, a jak nie mam czasu na planszówki, to nie mam czasu (odkrywcze), więc nic nie ląduje na stole.

Przez taki też pryzmat oceniam tę grę i jej próg cenowy się w to dobrze wpisuje. Jak ktoś lubi dużo kombinować, blefować oraz grać nad stołem, warto dać szansę tej karciance. U mnie jednak raczej powędruje gdzieś na tył szafy i będzie leżeć w zapomnieniu, bo nie zanosi się, abym znalazł czas na nią z powodu gatunku, jaki reprezentuje.

Trochę szkoda, że jest utrzymana w takiej ciemnej konwencji kolorystycznej, bo nawet instrukcja raczy nas zabawnymi wstawkami, a gdy się patrzy na karty, niczego do śmiechu nie ma.

Plusy:
– styl graficzny;
– dużo kombinowania i kalkulowania;
– niska cena zestawu podstawowego;
– eksplodująca kość;
– dobry blef nie jest zły.

Minusy:
– instrukcja;
– brak kości;
– czytelność kart.

Więcej na https://www.facebook.com/GameEngineerPL

Szóstek!

Śląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska Księżcznika

Galeria

Mata, coprawda z innej gry, ale pasuje idelanie na 4 osoby :D Arcanon Talent w robieniu zdjęc mam ja :P
Arcanon Arcanon Arcanon

Zapraszam do kontaktu oraz współpracy wydawców dużych i małych, twórców i fascynatów gier planszowych poprzez e-mail slaskaksiezniczka Małpa gmail Kropka com lub bezpośrednio na .

Strona wykorzystuję pliki cookies w celu analizy ruchu na stronie, funkcji społecznościowych oraz narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w polityce cookies.
Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak | Nie