Nic mi się nie chce
Za ciepło… Jest za ciepło, nie chce mi się nic pisać, do tego jestem po piwku, a to mój wieczór na pisanie. Chciałem o „Tytanach”, ale brakuje mi jeszcze jednej rozgrywki do pełnego obrazu. Nie chcę tego przedwcześnie krytykować, a mam wrażenie, że jest coraz gorzej z każdym kolejnym starciem. Kombinowałem, czy może jakąś staroć typu „Descent” albo inny „Imperial Assault” opisać, ale nie. Nie chce mi się wygrzebywać tego z szafy i robić fotek. Zresztą, czy ktoś jeszcze potrzebuje jakichś opinii o tych grach? Wszyscy wiedza, że kostka z „pudłem” w „Wędrówkach w mroku” powinno zostać zdezintegrowana, a jak ktoś lubi „Star Wars” i planszówki, to „Imperium Atakuje” ma w kolekcji, chyba że nie zdążył… To teraz trzeba nerkę oddać za wszystkie dodatki.
No więc nie chce mi się. Wywaliłem Instagrama, czyli aplikację. Konto jest, ale nie planuję tam publikować na razie. Co prawda, chwilę po tej decyzji pięć postów mi przyszło do głowy, ale nie. Trzymam się tej decyzji i będę się głównie koncentrować na Facebooku. Nigdy nie byłem użytkownikiem Instagrama, więc prowadzenie tam Śląskiej Księżniczki mnie męczyło. Nie lubię zdjęć, robić ich też nie lubię, a tam tylko te zdjęcia i zdjęcia. Lubię tekst! Czytać, pisać mniej, bo nikt nigdy mnie porządnie tego nie nauczył, a szkoda. Dobry warsztat by nie zaszkodził.
Euro się skończyło. Nie żebym lubił sport, ale kilka meczów obejrzałem. Zapomniałem, że czasem przyjemnie się walnąć na kanapie przed TV, nie musieć myśleć, jaki zrobić ruch, jakie jest prawdopodobieństwo, że ten atak się uda, ile jeszcze rund do końca, czy ta karta już była zagrana albo którą teraz instrukcję czytać, bo zagramy w „Cursed City” czy może jednak w „Łowcy A.D. 2114”. Prosty wypoczynek przed telewizorem też jest fajny.
Niby dopiero byłem na urlopie, ale i tak trochę pracując oraz przede wszystkim utrzymując systematyczność na blogu. Jest to dla mnie wyjątkowo trudne, bo jestem typem człowieka, który robi wszystko na ostatni moment, nie lubię planować! Potem walczę z wgraniem filmu przez Wi-Fi, które się ciągle zrywa… A wystarczyło się dobrze przygotować przed wyjazdem.
Ciągle jest ciepło… Jestem blady jak wampir, słońce nigdy nie było moim przyjacielem… Nie może ono świecić gdzieś indziej?
Dobra, bo i tak się zrobił ten tekst dłuższy, niż mi się chciało napisać, pora więc podsumować jakimś mądrym zdaniem.
Hmmm…
Hmmm…
Pijcie dużo wody!
Wiem, o czym chciałem przygotować artykuł! „Legendary James Bond”! Jasna cholera, tak mam już dość tej gry i nie mogę nic sklecić. Tyle tekstu w piz… Nie ma co, zostaje to moje marudzenie, recka 007 będzie w następnym tygodniu. Dzisiaj marudzenie o pogodzie. Kończę i idę do lodówki po drugie piwo.
Szóstek!






Galeria
Powrót do Warhammer'a