Legendarna kostka

05.07.2021r.

Była sobie kość. Mała, zgrabna, niebieska. Nie mam pojęcia, skąd pochodziła, ale od pierwszych moich kroków z grą bitewną Warhammer 40k należała do puli kostek, których używałem. Ponieważ najczęściej używa się wielu kości naraz w bitewniakach, rzucana była raczej sporadycznie, najczęściej przy ważnych testach. Dzięki temu szybko obrosła legendą, bo była jedyną niebieską i często przynosiła sukcesy, co pozwalało łatwo ją zapamiętać. Z czasem nawet zaczęła budzić grozę u przeciwników.

Koniec końców, sam zacząłem sobie wmawiać, że coś jest na rzeczy i stosować ją w krytycznych momentach, jak strzelanie z Lascannona do Land Raidera czy testy pancerza Daemon Prince’a.
Efektem tego były ostatecznie groźby względem kostki, włącznie z tym, że zostanie zmiażdżona młotkiem. Na szczęście kończyło się tylko na tym, że ktoś robił nią kilka rzutów, nie wypadła mu żadna szóstka, więc stwierdzał, że chyba jednak lewa nie jest i to ja mam po prostu worek farta.

Całe te wspominki mojej magicznej k6 wzięły się od czasu ogrywania Tytanów, bo tam rzuty mam fatalne (grając w trybie solo) i zacząłem się zastanawiać nad całą tą losowością w grach. Jak bardzo może być gra niesprawiedliwa właśnie przez tak drobną rzecz jak źle wyważona kostka, którą gramy… Jeśli obie strony używają tych samych kostek, to problem nie jest aż tak poważny. Jednak jeśli tylko jeden z graczy ma zwałowaną kość, to wtedy wypaczenie rozgrywki może być już naprawdę duże. Nie, nie twierdzę, że coś jest nie tak z kostkami w Tytanach, a na pewno nie nikt nie sknocił tu nic świadomie. Poza tym muszę pochwalić Go On board, bo wysłali mi właśnie nową k6, która była uszkodzona w moim egzemplarzu gry.

Co do magicznej niebieskiej kostki to, do dziś ją posiadam, chociaż leży nieużywana razem z resztą kostek do Warhammera 40k, bo od dawna nie mam ani jednego modelu do tej gry. Do dziś nie wiem i nie zamierzam sprawdzać, czy faktycznie coś z nią jest nie tak i wypadło na niej więcej szóstek, niż powinno. Jeszcze by się okazało, że jednak nie do końca jest z nią wszystko dobrze i co wtedy? Tyle oszukanych bitew…

Na sam koniec ważna mądrość życiowa! Grając z innymi, używajcie czytelnych kości! Nic tak bardzo nie denerwuje jak problemy z odczytaniem wyników. Wiem coś o tym, bo sam przez pewien czas używałem takich kostek runicznych z Wiedźmina i często miałem problem z tym, by szybko i poprawnie odczytać wszystkie wyniki. Wiem, że śliczne kostki dodają +1 do prestiżu, ale mamy grać, a nie oglądać! Pochwalcie się, zróbcie nimi jeden rzut i potem używajcie czytelnych. Lepsza paskudna kość, gdzie z daleka widać wynik, niż taka, gdzie trzeba się zastanawiać, jaka wartość na niej wypadła.

Szóstek!

Śląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska KsiężcznikaŚląska Księżcznika

Galeria

Legendarna k6 Legendarna kostka Moje stare kości... po Warhammerze, Ogniem i Mieczem, WFB... Stare kości :D Ona naprawdę jest niebieska, tylko ja nie umiem robić zdjęć :D Kość k6 Runiczne kości z Wiedźmina (za wyjątkiem tej na górze) Runiczne kości

Zapraszam do kontaktu oraz współpracy wydawców dużych i małych, twórców i fascynatów gier planszowych poprzez e-mail slaskaksiezniczka Małpa gmail Kropka com lub bezpośrednio na .

Strona wykorzystuję pliki cookies w celu analizy ruchu na stronie, funkcji społecznościowych oraz narzędzi marketingowych. Szczegóły znajdziesz w polityce cookies.
Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies? Tak | Nie